LAN party u Thundera. Gramy we trójkę z Zorgiem w starcrafta. In game jest dużo graczy ale w pomieszczeniu jesteśmy tylko my. Wkurzam się bo dostałem lokalizację na samym środku mapy :) Oczywiście nie bezpodstawnie bo Chłopaki robią mi wspólnie wjazd rozwalając mi prawie wszystko. Zdenerwowany wychodzę na pole. Moim oczom ukazuje się Wisła i Wawel. Jest już koło pierwszej w nocy więc zaczyna wschodzić słońce :D Idziemy razem oglądać wschód na zamku. Zaczynam marudzić, że nie wstanę rano do pracy. Zorg wtrąca, że jak on się położy obok WŁĄCZONEGO MONITORA, po godzinie snu czuje się zajebiście wypoczęty.
Ostatnio mam dużo fajnych snów. Śnią mi się mixy WHFB ze Starcraftem 2 (chyba nowe filmiki zrobiły na mnie duże wrażenie :P) i inne różne zajawki. Nie spodziewałem się, że jak skupię się na zapamiętywaniu snów to okaże się że będą takie... odzwierciedlające moje zainteresowania danym okresie :).
A ten sen o którym wyżej:
Dowodziłem oddziałem z WHFB (chyba elfy+krasnoludy) i atakowały nas goblinoidy (nie wiedzieć czemu czerwone). Nagle sprzed ich szeregu wytoczyły się napompowane gazem gobliny (broodlings anyone?). Zwietrzyłem pismo nosem i kazałem odrzucić je w stronę wrogiego oddziału. Toczyły się strasznie wolno więc... udało się - wybuchły dopiero w zetknięciu z wrogiem. LOL
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach