Forum Forum RPG Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Akt I scena 1 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
THunDeR




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 2:32, 22 Gru 2005 Powrót do góry

dr Euzebiusz A. Pepperheim:

-"Hominis est errare, insipientis in errore perseverare." czyli jak mawiali Rzymianie "Rzeczą ludzką jest błądzić, głupców zaś - trwać w błędzie."
-Mimo wszystko proponuję kawę. (uśmiech)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez THunDeR dnia Czw 16:11, 22 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
SkerboL




Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:38, 22 Gru 2005 Powrót do góry

Alojzy Wąsiecki próbuje ukryć uśmiech słysząc uwagę doktora - to ja chętnie się napiję tej kawy - uśmiecha się

Tak więc - wtrąca Hadziewicz próbując rozładować niezręczną sytuację - Sądzi się, iż zawał był spowodowany złym rozłożeniem materiałów wybuchowych - rzuca nawet nie oglądając się za inżynierem Zającem.

Ależ to bzdura - krzyczy oburzony inżynier - wszystko było zrobione jak najdokładniej - sięga do segregatora wyciągając jakieś plany. Rozkłada je na biurku.

-została zastosowana żelatyna wybuchowa materiał skalny, ponieważ w kopalni nie ma niebezpiecznych substancji - pyłu węglowego i metanu. Skłąd materiał wybuchowy został dobrany tak, aby bilans tlenowy równał się zeru... nie powstał wtórny płomień...

Spoglądacie na plany
//testuje wam chemię//
wydaje wam się iż rzeczywiście nie była to jego wina.

Euzebiusz

przypominasz sobie miejsce, które twój ojciec oznaczył i wydaje ci się, że zawał nastąpił gdzieś w tych okolicach


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SkerboL dnia Czw 2:48, 22 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
THunDeR




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 2:47, 22 Gru 2005 Powrót do góry

dr Euzebiusz A. Pepperheim:

Mówię nieśmiało (tak żeby nikomu nie wejść w słowo):
-Wybaczcie pytanie laika panowie, ale czy na obecnym etapie można stwierdzić co jeszcze mogło spowodować zawał?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez THunDeR dnia Czw 16:11, 22 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
SkerboL




Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:54, 22 Gru 2005 Powrót do góry

inżynier Zając odpowiada nie dając dojść do głosu dyrektorowi:
- napewno nie eksplozja więc... hmm -zastanawia się
Alojzy wąsiecki wchodzi w słowo:
- Wspomnieliśmy, że uratował się jeden z górników. Narazie przebywa w szpitalu. Jest w szoku, ale może państwu udałoby się coś od niego wyciągnąć.
Spogląda na angelikę:
- to ja powiem chłopakom, zeby zaczynali odkopywanie - chwyta za słuchawkę telefonu

//co robicie? proponuję rano na spokojnie przeczytać jeszcze raz posty i zobaczyć, czy o coś nie chcecie zapytać//


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZoR-G




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:58, 22 Gru 2005 Powrót do góry

Angelika Ambroz:

//Ja sie chcialem dowiedzec która jest godzina wogule ??//

Usmiecham sie delikatnie jak slysze ze inzynier mówi ze zbierze chłopaków.
-Tak bardzo prosze, jeszcze mam propozycje zeby zobaczyc całą kopalnie zanim pojedziemy do szpitala. Przynajmniej ja bym chciala to zrobic.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
THunDeR




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 12:07, 22 Gru 2005 Powrót do góry

dr Euzebiusz A. Pepperheim:

Kiedy minie harmider z organizacją ekipy i Hadziewicz będzie miał chwilkę:
-Panie dyrektorze można na słówko?
Gdy się zbliżymy:
-Otóż zauważyłem że zawał nastąpił niedaleko miejsca, które oznaczył mój ojciec. Mojej uwadze nie uszła również pana reakcja na moje pytanie o te oznaczenia. Chciałbym więc się dowiedzieć - po co tak naprawdę tutaj jestem? Dokumenty mogłem wysłać kurierem bądź przekazać z pomocą panny Angeliki. Nie jestem ani specjalistą od kopalń ani ratownikiem, a najgłębsze wykopy jakimi kierowałem miały głębokość trzech metrów. W czym jest więc rzecz i jaką rolę odgrywam w tym wszystkim ja, a jaką odegrał mój ojciec?
//stawiam na jedną kartę - nie mówię tego ani szeptem ani specjalnie na osobności - reszta może, a nawet powinna słyszeć//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez THunDeR dnia Czw 16:10, 22 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
SkerboL




Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:26, 22 Gru 2005 Powrót do góry

Jest późne popołudnie, około 16

Angelika
to Wicedyrektor dzwoni do ekipy, nie inżynier (a właściwie to powinna być twoja działka)

-Zawał nastąpił na trzecim poziomie, czy życzy sobie pani teraz tam zjechać? -Odpowiada Hadziewicz

słyszysz poniższą rozmowę:

Euzebiusz

Bierzesz Hadziewicza "na słówko"
- Tak.. właśnie i tutaj należą się panu przeprosiny odemnie, bo wygląda na to że już nie będzie pan potrzebny -lekko zdenerwowany - Dowiedziałem się więcej z tego co pan dostarczył niż się spodziewałem - Wąsiecki patrzy na niego marszcząc brwi, dyrektor kontynuuje - pana ojciec.. był poprostu świetnym specjalistą w tej dziedzinie i dobrze znał tą kopalnię.. jego osobiste notatki pomogą nam bardzo w ustaleniu przyczyny tąpnięcia... są tam oznaczenia materiału skalnego... i schematy uskoku pokładów... - urywa - myślałem, że pan mam coś pomoże, ale już wszystko wiem. Damy panu dziś zakwaterowanie w hotelu górniczym "Jantar" tutaj w Giżowcu, a rano będzie mógł pan spokojnie wrócić do swoich obowiązków. Jeszcze raz przepraszamy, ale sam pan widzi, tak nerwowa atmosfera nie pozwala nam logicznie myśleć - kłania się nisko

//psychologia, geologia//
Coś kręci...

Wygląda na to, że pan dyrektor chce ci powiedzieć dowidzenia. Odesłać do hotelu, a potem do Bytomia. Czy tak miałaby dla ciebie skończyć się ta historia?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
THunDeR




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 16:04, 22 Gru 2005 Powrót do góry

dr Euzebiusz A. Pepperheim:

-Dobrze w takim razie poproszę o zwrot dokumentów. Jeśli jeszcze ich pan nie skserowal wyślę panu kopie.
Wyciągam rękę jakbym oczekiwał że da mi je natychmiast. Jestem zirytowany i lekko okazuję to - nie lubię jak robi się ze mnie idiotę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZoR-G




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:12, 22 Gru 2005 Powrót do góry

Angelika Ambroz:

-Tak chcialabym zobaczyc miejsce gdzie doszlo do wypadku akurtat wtedy cała ekipa sie zbierze i bedziemy mogli zaczac akcie ratunkowa.

Dziwie sie troche ze kazali doktorowi przyjechac na miejsce i ze zabrali mu dokumenty które sa dlaniego bardzo wazne, cała sprawa wydaje mi sie troche podejzana. Sztylet trzymam w pogotowiu. Nikomu w pokoju nieufam, jedynie Doktor który wydaje sie troche podirytowany całą sytuacia z jego dokumantami wzbudza mniejsze podejzenia. Po co kazali mu przyjechać, i co kryja jego dokumenty ze "TAK" zainnteresowały kierownika. Będzie trzeba rzucić na nie okiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SkerboL




Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:29, 22 Gru 2005 Powrót do góry

Wąsiewicz skrobie się po głowie, jakby sobie coś chciał przypomnieć, zagląda w jakieś papiery.

inżynier Zając wzrusza ramionami

Dyrektor Hadziewicz ściskając coś w kieszeni (chował tam klucz do pomieszczenia) mówi:
- Przykro mi, ale dokumenty będą musiały zostać tutaj, jak już powiedziałem będą nam potrzebne, odeślemy je panu - znowu widać zdenerwowanie w jego głosie - czy jest pan absolutnie pewien, że żadnych innych notatkek na ten temat nie pozostawił pana ojciec?

Wyraźnie nie ma zamiaru ci ich oddać

- Zaraz, zaraz - wychyla się Wąsiecki zza dokumentów - czy to właśnie nie pan Pepperheim Senior, zakazał kopania w tym miejscu, parę ładnych lat temu? w tym miejscu gdzie te... - dyrektor rzuca mu groźne spojrzenie, reagując na to przestaje mówić, jakby przestraszony.

-No pięknie - dorzuca Zając - a pan, panie Wąsiecki wydał pozwolenie kopania

-Bo nie było żadnych udokumentowanych powodów tego zakazu... poprostu zabronił i tyle.. nie jesteśmy dziećmi! - krzyczy poirytowany Wąsiecki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)