Prolog

W dalszej drodze (pewnie rozmowa się nie klei) rozmawiam z Angeliką o tym że to co najmniej dziwne że CSRG nie wie o ofiarach, a radio trąbi na ten temat. No i te renty które rzekomo już przyznał prezydent... CSRG czegoś nie wie albo radio się myli... Najdziwniejsze że i jedno i drugie jest mało prawdopodobne...
Wspominam też później że to zwierzę dziwnie wyglądało, chociaż to pewnie był tylko pies bo dokładnie nie widziałem.
Wyrażam również nadzieję iż ofiar jednak nie ma.
Pytam również czy Angelika nie wie do czego w takiej sytuacji może być przydatny doktor archeologii? Mówię iż mam pewne doświadczenie w grzebaniu w ziemi, ale to chyba nie według tego kryterium jej przełożony chciał mnie widzieć pomagającego ekipie ratunkowej.

Dołączył: 19 Gru 2005 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów

-To z kim mamy sie tam skontaktowac? Bo narazie to Ja z Doktorkiem jedziemy ocalić być moze około 50 górników.

Gdy mi odpowiada na pytanie mówie "Dowidzenia" i odkladam słuchawke i przeklinam na szefa.

-Jak tak dalej bedzie sie denerwował to mu żyłka pęknie, albo cisnienie mu skoczy a to przeciesz niezdrowe bardzo.

Uśmiecham sie ironicznie poprawiam okulary i skupiam sie na prowadzeniu samochodu.

Dołączył: 18 Gru 2005 Posty: 229 Przeczytał: 0 tematów

Angelika

- Na miejscu czeka na was Krzysztof Hadziewicz, kierownik operacji, od niego wszystkiego się dowiesz - odpowiada zimnym głosem przełożony. Rzucasz przez zęby "Dowidzenia" i natychmiast odkładasz słuchawkę.

Udaje wam się bez problemu wydostać z rowu. Ruszacie w dalszą drogę, nieco zdezorientowani.

Dołączył: 19 Gru 2005 Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów

-Wsumie racia doktorku cos jest nietak, albo ktos nas robi bambuko i lepiej dla niego zeby tak niebylo albo... tak czy siak robi sie ciekawie.